Większość prawników nie zgodzi się z powyższym twierdzeniem. Ja też kiedyś się z nim nie zgadzałem. Wychodziłem z założenia, że w społeczeństwie znajdującym się na zaawansowanym stopniu rozwoju każdy ma określoną rolę (specjalizację). Gdy boli mnie ząb to idę do dentysty, a nie próbuje wyrywać go obcęgami. Z kolei kiedy potrzebuję napisać umowę to idę do prawnika (adwokata lub radcy prawnego).
Rzeczywistość jest jednak zupełnie inna.
Może nikt z nas nie próbuje samodzielnie wyrywać sobie zębów, ale pewnie sporą część wizyt u lekarza poprzedza „wygooglowanie” objawów i dolegliwości. Jeżeli zaś chodzi o usługi prawne to często zdarza się, że Klient woli poszukać w Internecie odpowiedzi na nurtujące go pytania, niż zwracać się o pomoc do profesjonalisty. W większości sytuacji takie zachowanie może powodować skutki porównywalne do tych, które powstają przy wyrywaniu zębów domowym sposobem. Nie zawsze jednak musi tak być przypadku pisania umów.
Wyjaśnienie powyższego wniosku należy zacząć od tego kim jest adwokat lub radca prawny. Jest to osoba, która przez okres 8-9 lat uczyła się głównie przepisów prawnych obowiązujących w Polsce i (choć w mniejszym stopniu) w Europie. Tymczasem dopasowanie postanowień umowy do obowiązujących przepisów nie jest wcale najtrudniejszym zadaniem, jakie stoi przed osobą, która ma zamierza napisać umowę.
Wynika to z jednej z podstawowych zasad prawa cywilnego którą jest tzw. zasada swobody umów. Zgodnie z art. 353(1) kodeksu cywilnego strony mogą ułożyć pomiędzy sobą stosunek prawny (inaczej zawrzeć umowę) w zasadzie o dowolnej treści i w dowolnym celu byleby tylko treść lub cel umowy nie sprzeciwiał się:
- bezwzględnie obowiązującym przepisom prawa,
- zasadom współżycia społecznego,
- naturą stosunku zobowiązaniowego.
Ograniczenia zasady swobody umów wskazane w pkt. 2 i 3 mają w zasadzie marginalne znaczenie w praktyce. Najbardziej istotne jest, aby napisana przez nas umowa nie była sprzeczna z bezwzględnie obowiązującymi przepisami prawa.
Adwokat albo radca prawny nie jest potrzebny do napisania umowy, dlatego że zdecydowana większość przepisów kodeksu cywilnego dotyczących prawa zobowiązań – którę regulują zasady zawierania umów – nie stanowi przepisów bezwzględnie obowiązujących. Oznacza to, że w większości przypadków przepisy te obowiązują tylko wówczas jeżeli strony w umowie nie postanowiły inaczej. Znajomość przepisów nie jest zatem konieczna do napisania poprawnej umowy. Tym samym fakt, że ktoś dobrze zna przepisy prawa nie gwarantuje tego, że napiszę dobrą umowę. Przekonałem się o tym kiedy pierwszy raz w kancelarii prawnej dostałem umowę do zaopiniowania. Po studiach miałem kodeks cywilny w małym palcu, co jednak nie uchroniło mnie przed reprymendą mojego przełożonego – adwokata od wielu lat specjalizującego się w sporządzaniu i opiniowaniu umów. W trakcie 15 minutowej rozmowy nie usłyszałem ani jednego zarzutu, który dotyczyłby kwestii związanej z przepisami prawa. Nie zmienia to faktu, że umowa którą napisałem – delikatnie mówiąc – nie nadawała się do użytku.
Jak jest zatem rola prawnika podczas procedury sporządzania umowy?
Wystarczy, że w końcowej fazie pracy nad umową adwokat lub radca prawny skontroluje treść umowy pod względem zgodności z bezwzględnie obowiązującymi przepisami i pozostałymi ograniczeniami zasady swobody umów.
Kontrola umowy pod tym względem zajmuje dużo mniej czasu niż samodzielne jej sporządzenie. Mniej czasu, który adwokat lub radca prawny poświęca na analizę umowy, oznacza dla Ciebie niższą fakturę za jego usługi.
Podsumowując, jeżeli przyjmiesz we własnej firmię procedurę, w ramach której samodzielnie – albo Ty osobiście, albo zatrudniony prze Ciebie pracownik piszecie umowy, a jedynie na ostatnim etapie jej powstawania zwracasz się o konsultację prawną możesz zaoszczędzić znaczną część kosztów i jednocześnie nie spowodować konsekwencji porównywalnych do samodzielnego wyrywania zębów za pomocą obcęgów.
Jest tylko jeden warunek. Musisz wiedzieć – lub zatrudniać kogoś, kto wie – jak napisać umowę. Skąd czerpać tę wiedzę? Zachęcam do dalszej lektury bloga 🙂